Producent: Bell
Produkt: korektor do twarzy
Opis/Obietnica producenta: "Komfortowy w użyciu i pozwala na uzyskanie perfekcyjnego wyglądu cery .
Jedwabista konsystencja korektora ułatwia położenie cieniutkiej, idealnie zespalającej się z naskórkiem, powłoczki.
Dzięki zawartości lotnych silikonów korektor idealnie rozprowadza się i utrzymuje się na skórze przez cały dzień.
Aby uzyskać trwały kamuflaż, po naniesieniu korektora, twarz należy przypudrować.
Przygotowany w 3 naturalnych odcieniach karnacji." [ źródło: www.bell.com.pl ]
Jedwabista konsystencja korektora ułatwia położenie cieniutkiej, idealnie zespalającej się z naskórkiem, powłoczki.
Dzięki zawartości lotnych silikonów korektor idealnie rozprowadza się i utrzymuje się na skórze przez cały dzień.
Aby uzyskać trwały kamuflaż, po naniesieniu korektora, twarz należy przypudrować.
Przygotowany w 3 naturalnych odcieniach karnacji." [ źródło: www.bell.com.pl ]
Cena/Pojemność: ok 7-8zł /
Gdzie kupić? osiedlowe drogerie
Moja recenzja
Kupiony przez przypadek, bo pamiętam, że chciałam korektor z Bell ale w płynie. I wzięłam go tak naprawdę chyba tylko dlatego, żeby nie zrobić przykrości pani która sprzedawała w tej drogerii (tak pięknie mnie na niego namawiała), no i uległam. Czy żałuję? Nie!
Oczywiście sięgnęłam rady pani ze sklepu, z jakim odcieniem mam iść do domu. Powiedziałam, że chciałabym ten korektor tylko na since, czyli tak zwane wory pod oczami, a ona doradziła mi, że jeśli mam je naprawdę ciemne to radzi wziąć najjaśniejszy odcień. Tak też zrobiłam, chociaż nie ukrywam, że obawiałam się, że nie stopi się on ze skórą i po nałożeniu podkładu na twarz będę wyglądać jak kosmita. Na szczęście tak też się nie stało!
Korektor wysuwamy kręcąc rączką i malujemy nią twarz, jest to wygodny i higieniczny sposób. Przy codziennym stosowaniu zużyłam go w parę miesięcy, nie powiem Wam dokładnie ile, ale tak na oko, to kupiłam go na jesień zeszłego roku. Nie jest za twardy w momencie kiedy ma styczność ze skórą, więc oczu nie podrażni. No i rzecz najważniejsza - działa, i to na długo! Przykrywa moje wręcz fioletowe wory (w mojej rodzinie to genetyczne...) i trzyma się dobre pół dnia, jak nie dłużej! Niestety, żeby nie było za kolorowo - zdarza się, że delikatnie zbiera się pod oczami, ale wystarczy tylko raz, TYLKO raz przejechać palcem pod oczami i jakby to rozsmarować i po problemie (robi się tak może po godzinie po aplikacji). Dla mnie to nie jest absolutnie problem.
wygląda na dosyć ciemny, ale to tylko pozory |
Na wypryski stosuję go baardzo rzadko, mam do tego zadania inny korektor, ale też radzi sobie dobrze, aczkolwiek jeżeli jest jakiś mocno czerwony i wystający (chyba wiadomo o czym mówię :D) to niestety, ale nie da rady.
Z tego co wiem, to są dostępne również inne odcienie, i jest w czym wybierać.
tutaj widać, że jest naprawdę jaśniutki |
+ przykrywa since pod oczami!
+ stapia się ze skórą
+ wydajność
+ cena jest bardzo dobra w stosunku do jakości i wydajności
+ wybór odcieni
- ciężko go znaleźć
- z wypryskami nie do końca sobie radzi
Znacie może to cudo? Jak dla mnie, jest to must have i nie wyobrażam sobie makijażu bez niego. Każdego ranka gości na mojej buzi, i obecnie mam już drugą jego sztukę. Znacie? Wiem, że z Bell w płynie korektor też jest dobry. Jakbym widziała gdzie go mogę kupić to chętnie bym to zrobiła, no ale w moim mieście go nie ma nad czym ubolewam ;( A może macie inne dobre korektory? Koniecznie dajcie znać!
ps. W internecie znalazłam informację, że jest on dostępny tylko w trzech odcieniach.. To bardzo dziwne, bo mi pani pokazywała na pewno więcej tych numerków! A może mi się przewidziało...
czyli coś czego szukam ale nigdzie jak do tej pory nie rzucił mi się w oczy więc chyba raczej marne szanse :(
OdpowiedzUsuńOsiedlowe drogerie i Natury - w niektórych są szafy Bell ;)
Usuńmiałam zielony i był tragiczny :(
OdpowiedzUsuńmiałam go ale mnie nie zachwycił wcale
OdpowiedzUsuńWiadomo, że nie każdemu będzie dany kosmetyk pasował, w końcu każda z nas jest inna ;)
UsuńNie znam go, ale rozejrzę się za nim żeby przykrył moje sińce pod oczami.
OdpowiedzUsuńKiedyś podkradałam go mojej babci O.o i byłam całkiem zadowolona, choć potem o nim zapomniałam...
OdpowiedzUsuńOoo, nawet babcia wie co dobre :)
UsuńNiezłe zaskoczenie, co? :D
UsuńOgromne!
Usuńja pod oczy używam raczej tylko płynnych korektorów. są bardziej nawilżające. takie sztyfty są dla mnie zdecydowanie za suche...
OdpowiedzUsuńMnie akurat on nie wysuszał okolic oczu..
UsuńUżywałam korektora z tej serii, tyle że zielonego, na niedoskonałości. Moim zdaniem jest bardzo kiepściutki, słabo ukrywa zaczerwienienie, nie wykazuje działania przeciwtrądzikowego, jak obiecuje producent. Dodatkowo od mniej więcej połowy sztyftu zepsuł się - nie ma większego problemu z wykręceniem, natomiast wkręcić go z powrotem nie da rady. Muszę wciskać go palcem, jeżeli już w ogóle go użyję, bo nie przepadam za tym kosmetykiem.
OdpowiedzUsuńPrzykro mi, że zielony się u Ciebie nie sprawdził. Dużo dziewczyn właśnie na niego narzeka. W takim razie ja będę omijać szerokim łukiem zielony, a Tobie polecam ten, beżowy :)
UsuńNigdzie go nawet nie widziałam :x
OdpowiedzUsuńWygĺąda na dość gęsty, więc pewnie na mojej twarzowej saharze by się nie sprawdził...
OdpowiedzUsuńJa jestem na etapie testowania różnych korektorów i obecnie jestem zadowolona z korektora Rimmel Stay Matte, też sztyft, w środku zielony, na zewnątrz beżowy, stosuje go na wypryski( kupiony w Pepco za 10zł, normalnie droższy 20-22zł) a pod oczy stosuje korektor żółty z Celii. Ten z Bell mnie zainteresowal, bo taka formuła (sztyft) mi odpowiada. Poszukam u siebie:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa do zielonych mam uraz, tak więc interesują mnie tylko beże. Polecam ten z Bell i również pozdrawiam :)
Usuńpolecam go:) wg mnie jest lepszy od tego w płynie:)
OdpowiedzUsuńTak? A w czym jest lepszy? Ja właśnie dużo dobrego słyszałam o tych w płynie, i tak się zastanawiam nad zakupem..
Usuńmam narazie korektor z FM ale wysusz ami skore ;/ wiec mozliwe ze to ten bedzie moim kolejnym ;)
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować pod te moje oczki;)
OdpowiedzUsuń