24 kwietnia 2012

Rozdanie: Balsam do ust 'Portfel'



Tak jak obiecałam - mini rozdanie w którym do wygrania jest ten oto powyżej portfelik ;) Zachęcam wszystkie gadżeciary do zabawy! Poniżej znajduje się formularz który trzeba wypełnić. Zwycięzcę wylosuje maszyna losująca, a mini rozdanie potrwa powiedzmy do.. 6 maja ;) No i wysyłam nawet na Grenlandię, a co mi tam!






EDIT. ja tak teraz patrzę, że się wyświetliło to wymagane (musicie wybaczyć, ale do końca tego nie ogarniam, stąd te błędy) tak więc przy wymaganej notce nie musi to być w poście, może to być na fejsie na tablicy bądź w pasku bocznym bloga. No i umówmy się, że jak to zawsze jest, jako dodatkowy los. Tak więc, jeśli któraś z Was tego nie zrobi to wpiszcie w tym polu "brak". Przepraszam, że tak namieszałam ;)

Balsam do ust 'Portfel'


Święta były i się już dawno skończyły, ale wraz ze świętami przyszedł do mnie zając i podrzucił parę smakołyków - między innymi balsam do ust. Jego wygląd jest po prostu przesłodki! Nie potrafię się napatrzeć, aczkolwiek jest bardzo maciupeńki - myślałam, że będzie większy. Co nie zmienia faktu, że balsam jest bardzo wydajny.

Pomimo iż ma kolor pomarańczowy, na ustach jest bezbarwny. Utrzymuje się przeszło godzinę (potem już zapomniałam o nim, więc nie wiem czy dłużej :)), natomiast bardzo klei usta. Troszeczkę mi to przeszkadza, aczkolwiek nie podkreśla jakichkolwiek skórek czy tym bardziej nie wysusza. Ogólnie bardzo na plus - zapach jest megaśny!





Portfeliki można nabyć o tutaj w cenie nie większej od 13zł.

PS. Zając (ja na to mówię królik ^^ ) przyniósł jeden egzemplarz również dla Was - już w następnej notce krótkie rozdanie ;)


23 kwietnia 2012

Paczuszka?

Paczuszka? Mega paka! Ta moja wariatka która siedzi sobie za granicą wysłała mi paczuszkę, taaak, jak to sama nazwała - paczuszkę. 3 minuty temu dzwoni listonosz, biorę 'paczuszkę' do ręki i lecę szybko do pokoju, aby to jak najprędzej schomikować! Otwieram a tam co ?!


Same smakołyki! Jestem tak niesamowicie zaskoczona - no i oczywiście miałaś rację, humor poprawiony, i to nawet o 180 stopni się obrócił, że chodzę teraz jak skowronek, a moje problemy jak narazie zamknęłam w półce na klucz! No i cały czas gapię się na to co leży obok mnie - na tą 'paczuszkę'! Musiałam teraz wejść i wam się tym pochwalić, musiałam! Ahh dziękuję bardzo Kindze, którą też kiedyś rozwalę, ooj już ja się postaram, powiedz tylko kiedy masz urodziny, trzeba znaleźć okazje ;D Dzięki jeszcze raz ;***

22 kwietnia 2012

Zaglądamy do środka !

Szkoda, że żadna z Was nie ma rentgena w oczach no i niestety żadna nie trafiła! Ale na szczęście moje łoczyska wypaczyły co nie co..


AKUKUK !









Noo, a teraz mogę całą winę zwalić na kleo, która sama pokazała swoje skarby na swoim blogu, więc Maggie szybko wskoczyła na allegro i łapucapu już tego samego dnia zamówiła te oto błyskotki. Ahhh.. Jest tam wszystko, po brokaty, jakieś paseczki, cyrkonie, kółeczka, gwiazdeczki jak i piórka i inne materiały. Kombinuje co by tu z nich wymyślić, no i mam nadzieję, że się u mnie nie zmarnują! Wygląda, że jest ich niesamowicie mało, a tu się okazuje, że jest 120 ozdób ! Dla takich amatorów jak ja, to jest to ilość idealna, z każdego po trochu! Co o tym myślicie ;>


Niedzielne mani

U was też tak jest - jak się coś wali to od razu wszystko ?! No to u mnie dokładnie tak jest, że zaczęło się od jednego, ale na jednym nie poprzestało. No ale w końcu która z nas nie ma problemów - takie jest życie.

Tymczasem postanowiłam coś zmalować, żeby było na galowo. Stwierdzam, że nawet mi się to podoba, aczkolwiek widać duuże nie dociągnięcia, ręka mi się trzęsła jak szalona, zresztą już od tygodnia nie umiem uspokoić nerwów. Mam nadzieje, że wraz z tym pięknym niedzielnym słoneczkiem, zagości dzisiaj u mnie chociaż na chwilę, odrobina spokoju, wyciszenia i relaksu - tego mi życzcie! 






ps1. właśnie doznałam szoku ;o patrząc na zdjęcia 'większe' (dlatego wrzucam w 'pomniejszeniu') wygląd moich skórek woła o pomstę do nieba! Patrząc na swoje dłonie w realu to nie wygląda AŻ tak źle ;o Czy ktoś ma jakiś zajebiście szybki przepis na ratunek moich skórek !?

ps2. zawartość magicznego pudełka już w następnym poście ;)) 

15 kwietnia 2012

eva natura - zioła polskie, pielęgnacyjny tonik bezalkoholowy z ekstraktem z koniczyny łąkowej


Producent: Pollena Eva

Produkt: tonik

Opis/Obietnica producenta: Przeznaczony do przemywania skóry twarzy i szyi po oczyszczeniu lub dla odświeżenia. Bogate połączenie substancji naturalnych: ekstraktu z koniczyny łąkowej, soku z aloesu, D-pantenolu i ceramidów roślinnych sprawia, że tonik nawilża, wygładza, tonizuje, oczyszcza oraz przynosi uczucie komfortu i świeżości. Polecany do każdej cery, także delikatnej. [źródło: www.pollenaewa.com.pl]

Cena/Pojemność: 4-5zł / 200ml

Gdzie kupić? supermarkety, rossmann, natura etc.



Moja recenzja


Tonik kupiłam przez belleoleum a raczej przez jej pozytywną recenzję na temat tego produktu no i przede wszystkim ze względu na cenę! Tonik jest taniochą w dodatku wszędzie dostępną. Daawno dawno temu, pomimo, że posiadałam tonik w swoim zbiorze, jakoś nigdy nie przywiązywałam do niego uwagi i nie uważałam go za niezbędnik do pielęgnacji twarzy. Ale z czasem (a raczej wraz z pojawieniem się na blogu) przyzwyczajenia szybko się zmieniły. Używałam toników wedle widzimisiów jak tylko mi się przypomniało. Ale do czasu, a szczególnie do pewnego czasu. Otóż od kilku tygodni stosuję metodę OCM do pielęgnacji twarzy (zważywszy na moje problemy ze skórą o których kiedyś wspominałam) no i tonik jest nieodłącznym elementem tego procesu.


Jednym słowem - polubiliśmy się! Buteleczka jest bardzo zgrabna i zwyczajnie fajna. Na całe szczęście jest zatrzask a nie zakrętka czego po prostu nie cierpię w żadnym kosmetyku! Nie zdarzyło mi się, aby się zacinał bądź ciężko otwierał. Do tego nie ma jakieś ogromniastej dziury tylko malutką dziureczkę, dzięki czemu nie boję się, że wyleję na wacik zbyt dużo płynu. Buteleczka jest przezroczysta, dzięki czemu widać ile zostało nam toniku.

No ale przejdźmy do jego funkcji! Nawilżenie i wygładzenie? Wygładzenie ok, ale nawilżenie? Z całym szacunkiem, aczkolwiek nie zauważyłam, co nie zmienia faktu, że ściągnięcia nie czuję, czyli całkiem na plus. Nigdy mnie nie podrażnił (aczkolwiek kiedyś podejrzewałam go o moją wysypkę, na szczęście to był fałszywy alarm!) ani nie zatykał porów. Producent zaleca przetrzeć skórę twarzy przed nałożeniem kremu lub dla odświeżenia skóry w ciągu dnia. No i tu ogromne zaskoczenie. Tonik kupiłam w lato w tamtym roku - jak wiadomo były upały, więc skorzystałam z okazji. Ohh, co za rozkosz! To wspaniałe odświeżenie skóry w takich warunkach! No niesamowicie byłam zadowolona, skóra od razu rozpromieniała i stała się jeszcze piękniejsza, czyli same ahy i ohy.


Zapach koniczyny łąkowej - taak, czuć coś a'la koniczynę, bardziej trawę, coś świeżego. Wydajność również zaskakująca, powiedziałabym nawet że niekończąca ;))


+ zapach - pachnie świeżością i wiosną!
+ wydajność ogromna
+ cena!
+ dostępność
+ nie podrażnia, nie uczula
+ przynosi ulgę skórze w chwilach upału
+ bezalkoholowy

- nie zauważyłam nawilżenia, aczkolwiek od tego znowu mamy kremy ;)



Znacie ten tonik, jakie wrażenia? Naturalnie polecam jeśli jeszcze nie próbowałyście go na własnej skórze ;)) miłej niedzieli! ;*

14 kwietnia 2012

Co by tu napisać..

Ostatnio na moim blogu coś mało kosmetycznie się zrobiło! Żeby było śmieszniej, to właśnie zrobiłam sobie rachunek w głowie i zadałam sobie pytanie "a kiedy ja ostatni raz byłam na zakupach - naturalnie tych kosmetycznych?". No i ogromne zdziwienie, bo nie pamiętam żadnego terminu! Ahh, w sumie jestem z siebie dumna jakby nie patrzeć, ponieważ zamiast pieniędzy ubyć to troszkę przybyło, i teraz dzielnie i wytrwale czekam i zbieram na pędzelki, trzeba w końcu kupić - raz a porządnie!

Przedstawiam Wam moje pazurki - takie tam zwykłe (paznokieć na palcu wskazującym i serdecznym jest krótszy od pozostałych paznokci, ponieważ tylko te dwa mi się okropnie rozdwajają, więc postanowiłam je obciąć ;()



Ciemno zielony/zgaszony niebieski (sama nie wiem jak opisać ten kolor) to Nail Polish H&M dazzling jade, natomiast zgniły jasny zielony to essence colour&go 39 lime up!


Apel, Apel, Apel do dziewczyn ze śląska - dokładnie z Katowic i okolic, aczkolwiek goście z innych miast również mile widziani! Wyszła propozycja na spotkanie się bloggerek w świecie realnym! To już jest naprawdę coś! Tak więc jeśli któraś z Was byłaby zainteresowana, to szczegóły u Karoliny TUTAJ


A na koniec jeszcze tylko pokaże Wam piosenkę, którą 'poleciła' simply, i to właśnie przez nią ja słucham tej piosenki od 3 dni od rana do wieczora (nawet jak się budzę rano to ona dalej mi w głowie siedzi (?) )




Pewnie już całkiem niedługo pojawi się w końcu jakaś recenzja (bo tego dawno nie było), także spodziewajcie się moich marudzeń ;d hehehe. Buziaki ;*

12 kwietnia 2012

Oddam w dobre ręce!

Dziewczyny mam dwa kosmetyki które chciałabym się jak najprędzej pozbyć. Dlaczego? Tylko i wyłącznie z jednego powodu - u mnie się nie sprawdziły. Nie powstały recenzję na ich temat, ponieważ ja z natury jestem nie cierpliwa. Jak nie widzę efektów to się szybko zniechęcam, jak coś mnie boli to natychmiast odstawiam i tak dalej.



Nail Teki kompletnie się u mnie nie przyjęły, wiem, że jest mnóstwo dziewczyn które nie wyobraża sobie życia bez tych lakierów, no niestety ja do nich nie należę. Za każdy zapłaciłam około 30zł. Zużycie na 1 zdjęciu jest praktycznie niewidoczne, na 2 już można zauważyć ile zdążyłam zużyć.

EDIT. NailTeki zarezerwowane!

Driclor jest jednym z lepszych specyfików do walki z potem, aczkolwiek ja nie wytrzymałam tego przeokropnego szczypania. Przeczesałam mnóstwo forum na jego temat, i naprawdę nie wiele osób pisało że miało jakikolwiek problem z tym preparatem - jestem jakaś felerna! Zapłaciłam za niego naprawdę dużo, około 40zł, a użyłam dosłownie 3-4 razy.

Mam ogromną nadzieję, że któraś z Was skusi się na któryś z tych produktów! Jestem nawet chętna na jakąkolwiek wymianę, po prostu nie chcę aby te produkty leżały mi na półce bezużyteczne, no bo bez sensu!


Właśnie mnie wzięło na pewne refleksje. No jakby nie było, to cholera jasna u mnie się kompletnie nic nie sprawdza! Zawsze są jakieś minusy, nie mam żadnego kosmetyku który by mnie pokochał tak jak ja jego.. Czyżbym była z innej planety? Może ufo mnie posłało ?! hmm..

9 kwietnia 2012

50 pytań do Maggie




Zasady:
1. Wklej logo tagu.
2. Napisz kto Cię otagował.
3. Otaguj dowolną ilość bloggerek, o których chcesz się czegoś dowiedzieć.
4. W komentarzach pod notką odpowiedz na 50, zadanych Ci przez czytelników pytań.


Brawa dla vexgirl za genialny pomysł na tag, aczkolwiek moim skromnym zdaniem 50 pytań to trochę przegięcie :D Nie byłabym sobą, gdybym oczywiście czegoś sama nie pozamieniała/przerobiła/wymyśliła! Tak więc czekam na wasze pytania w komentarzach bądź na meila paagpapaganda@gmail.com gdyby któraś z Was chciałaby być anonimem, albo czegoś się wstydziła ;) Ja chciałabym odpowiedzieć na te pytania w osobnej notce, nie w komentarzach. Bo myślę, że ten tag jest formą poznania mojej osoby w tym wirtualnym świecie, i dzięki zbiorowej notce każda z Was będzie miała czarno na białym napisane, a nie będzie szukać w komentarzach.
Dziękuję za otagowanie Julie Natalie ;* Mam ogromną nadzieję, że znajdzie się chociaż jedno pytanko do mnie! Błaaagam ;P 

Tymczasem wracam oglądać po raz setny Zmierzch, a po filmie tu wrócę i chcę widzieć sto pytań! Haha żartowałam! Po filmie wrócę i otaguję dziewczyny ;))



Taguję następujące (i zarazem moje ulubione blogerki):

7 kwietnia 2012

Wesołych Świąt !



Chciałabym złożyć Wam życzenia z okazji Świąt Wielkanocnych - przede wszystkim obfitego zająca (nawet duże dzieci cieszą się z prezentów;), smacznego jajka i szyneczki na śniadanie, jedzonego przy wspólnym stole wraz z najbliższymi oraz lanego śmingusadyngusa!

Ja po raz pierwszy w życiu spędzam Święta Wielkanocne z moim chłopakiem, dlatego jeszcze bardziej się z nich cieszę i nimi żyję ;) Jutro spotkanie rodzinne i zarazem urodziny mojej babci, a w 2 dzień Świąt jedziemy na wieś do drugiej babci. A wy jak spędzacie tegoroczne Święta? 3majcie się cieplutko ;*

ps. Czy u którejś z Was jest taki zwyczaj, że w lany poniedziałek leją wodą chłopcy dziewczyny, a we wtorek odwrotnie? Tak mawia mój tato, aczkolwiek kompletnie się z nim nie zgadzam!

5 kwietnia 2012

Makijaż?

Mam tremę, ponieważ odkąd prowadzę bloga - przeszło rok, nigdy nie pokazywałam swoich makijaży. Uważam, iż nie potrafię się malować (może czasami mi wyjdzie, średnio 3 razy w roku), ale cały czas ćwiczę. Dlatego proszę o wyrozumiałość! Jeżeli chodzi o buzię, to nie mam na twarzy absolutnie nic oprócz zwykłego kremu, dlatego wszystkie niedoskonałości widać gołym okiem. No i zdjęcia wyszły zwyczajnie do dupy, ale to już zwalam winę na swój aparat ;)






4 kwietnia 2012

Garnier Intensywna pielęgnacja suchej skóry krem do twarzy i ciała



Producent: Garnier

Produkt: krem do twarzy i ciała

Opis/Obietnica producenta: Nietłusta formuła kremu Intensywna Pielęgnacja Skóry Normalnej i Suchej błyskawicznie się wchłania i zapewnia natychmiastowe uczucie komfortu. Została ona wzogacona kolendrą, palmą i gliceryną, aby łagodzić oraz odżywiać normalną i suchą skórę
    już po 3 tygodniach stosowania skóra odzyskuje swoją naturalną miękkość i elastyczność. [źródło: www.garnier.pl]


Cena/Pojemność: 6zł / 50ml, 14zł / 200ml

Gdzie kupić? praktycznie wszędzie, markety, Rossmann, Natura etc.



Moja recenzja:

Moja historia z tym kremem trwała naprawdę długo, a być może trochę za długo. Na początku go uwielbiałam, zapach był przecudny, a więc przyjemnie było go nosić na buzi. Po jakimś czasie go odstawiłam bez przyczyny, następnie znów po niego sięgnęłam. No i się zaczęło..

Krem jako tako - nie jest zły. Tak jak wspomniałam, ma cudowny zapach, powiedziałabym, że jest lekko prze perfumowany. Konsystencja wyśmienita, jeśli chodzi o krem pod makijaż, ponieważ jest lekki i bardzo szybko się wchłania. Tak więc czego ja się czepiam?! Otóż z niewyjaśnionych przyczyn, krem ten zaczął mnie podrażniać! Następowało to w momencie, gdy na przykład smarowałam się nim na noc po kąpieli, bądź też po wyjściu z basenu. Tak więc kremik sam się zużył (wiem, że śmiesznie to brzmi, ale poważnie nie wiem jak to się stało, że dobiłam do dna!).


Jak widać, opakowanie zwyczajne dla kremu, czyli w puszce z odkręcaną nakrętko z którą nigdy nie miałam problemu aby otworzyć bądź zamknąć. 'Imidz' nie jest zły, kolor różowy przypadł mi do gustu ;) 
Z garnierem nie mam praktycznie w ogóle styczności, jest to pierwszy produkt tej marki, myślę, że nie ostatni, aczkolwiek następne spotkanie planuje w dalekiej przyszłości. 



+ zapach (dla niektórych może być zbyt drażniący, za mocny)
+ konsystencja, formuła - lekka i szybko się wchłania w skórę
+ opakowanie - przyjemny zwyczajniak
+ dostępność!
+ cena nie jest zła
+ wydajność jest powalająca!

- mnie lekko podrażnił w końcówce jego stosowania


Jako, że na składach się kompletnie nie znam, aczkolwiek cały czas staram się uczyć i dowiadywać, to postanowiłam odgapić od Simply jej sposób na analizę składów i dzięki tej stronce, przedstawić skład następująco:


SkładnikFunkcjaSunscreenZatykanie porówPodrażnienieBezpieczeństwo
Aqua Solvent
Paraffinum LiquidumSolvent
Antistatic
00
GlycerinSolvent
Moisturizer
00
CyclopentasiloxaneSolvent
Emollient
Palm oilEmollient
Sucrose stearateEmulsifier
Methyl glucose sesquistearateEmollient
Emulsifier
PetrolatumAntistatic
Emollient
00
Cetyl AlcoholSurfactant
Emulsifier
52
Coriandrum sativum
Coriander
Tocopheryl AcetateMoisturizer00
Ammonium polyacryloyldimethyl taurateEmulsifier
Myristic acidMoisturizer
Emulsifier
30
Palmitic AcidEmulsifier20
Stearic AcidEmulsifier20
Xantham GumEmulsifier
Ethylhexyl methoxycinnamateSunscreen  00
CI 77891Pigment
Sunscreen
  00
Imidazolidinyl UreaPreservative
MethylparabenPreservative00
PropylparabenPreservative00
ParfumFragrance
Alpha-isomethyl iononeFragrance
Benzyl BenzoateSolvent
Fragrance
Benzyl salicylateSunscreen
Butylphenyl MethylpropionalFragrance
CitralFragrance
CitronellolFragrance
EugenolFragrance
GeraniolFragrance
Hexyl CinnamalFragrance
Hydroxyisohexyl 3-cyclohexene carboxaldehydeFragrance
LimoneneSolvent
Fragrance
LinaloolFragrance
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...