29 sierpnia 2012

Maestro, pędzel do maseczek i kwasów owocowych, seria nr 500



Producent: Maestro

Produkt: pędzel

Opis/Obietnica producenta:
Informacje szczegółowe o pędzlu:
- pędzel wachlarzowy,
- wykonany ze śnieżnobiałej szczeciny,
-  wymiary:szer.10mm, dł. włosia 40mm.
[ źródło: www.maestrobrush.pl ]

Cena: 20zł

Gdzie kupić? maestrobrush.pl



Moja recenzja


Pędzel ten kupiłam pod wpływem 'emocji', bo dosłownie nie wiem, po co go wsadziłam do kosza.. Wiadomo, że jest on gadżetem nie koniecznie potrzebnym do codziennego funkcjonowania. Ale przejdźmy jednak do jego recenzji..

Pędzel bardzo dobrze rozprowadza po buzi maseczkę, przede wszystkim nie przepuszcza przez swoje włosie konsystencji maseczki, nie podrażnia jej ani nie haczy, ponieważ włosie ma dosyć twarde. Plusem jest, że włosie nie wypadają, tylko ciągle trzymają się ku sobie. Jedynym minusem jest fakt, że już po pierwszym użyciu praktycznie każde włosie było wygięte w inną stronę. Można to zauważyć na poniższych zdjęciach:

Przed użyciem (nowiutkie! idealnie gładkie i proste)

Po użyciu.. Widać odstające pojedyncze włosie

Tu również PO użyciu..


Tak więc nie wygląda to ciekawie.. Aczkolwiek nie zrobiło to żadnego wrażenia na mojej skórze przy kolejnym nakładaniu maseczki.



+ wygodna aplikacja
+ wygodne nakładanie

- po użyciu pędzla włosie się wykręca




Nie wiem czy mogłabym Wam polecić ten pędzel, ponieważ nie jest on konieczny. Fakt faktem, że ja nie wyobrażam sobie nakładanie maseczek bez tego pędzla.. A wy macie jakieś inne sposoby nakładania swoich ulubionych maseczek na buzie? A może posiada ktoś z Was jakiś inny pędzel do tego przeznaczony? Podzielcie się!




28 sierpnia 2012

Mini rozdanie z Delia No.1!



Całkowicie zapomniałam sobie o tych lakierach, które nabyłam specjalnie dla Was podczas mojego wyjazdu w Beskidy! Taak, był tam jeden malutki sklepik kosmetyczny ;) Tak więc proponuję małe, zgrabne i szybkie mini rozdanie ;)

Co trzeba zrobić? Wystarczy być publicznym obserwatorem paagpapaganda.blogspot.com oraz w jakikolwiek sposób pokazać światu, że mój blog organizuje takie zgrabne rozdanie (mam na myśli informacje - w poście, na pasku bocznym czy na fejsie, forma dowolna). Oprócz tego w komentarzu proszę napisać jakąś złotą myśl (w dowolnym temacie) - cytat, powiedzenie, aforyzm bądź motto życiowe. Jak kto woli i zna.

Numerki lakierów

Rozdanie potrwa od dnia dzisiejszego do 11 września! Śpieszcie się i z nie cierpliwością czekam na wasze złote myśli! Powodzenia!


27 sierpnia 2012

Mani: Pszczółka po raz drugi!

Tak mnie jakoś wzięło za te pszczoły, że postanowiłam zrobić ich drugą odsłonę! Bez zbędnych słów przejdźmy do zdjęć.








Koniecznie muszę zaopatrzyć się w porządną taśmę z chudziutkim paseczkiem, co by mi te krechy szły idealnie prosto! Tymczasem postanowiłam w końcu wziąć się za lakiery które leżą sobie w kartoniku pt. "jeszcze nie użyte", bo nazbierało się tego całkiem sporo! Ciągle dokupuję jakieś a wcale się nimi nie maluję, tak więc na mani będzie trzeba teraz poczekać, chyba, że znowu w jakiś projekt się zaangażuje, puki co jeszcze mnie żadne nie podkusiło ;)


Dodałam nowe kosmetyki do wymianki, jakby ktoś chciał zajrzeć to zapraszam TUTAJ.

3majcie się cieplutko w tą jakże brzydką i ponurą pogodę ;*

25 sierpnia 2012

Koncertowo

Jest ze mną ktoś jeszcze co nie śpi o tej porze? Pewnie albo śpią, albo imprezują :D
Przychodzę do Was z postem pt. "info z ostatniej chwili".. Otóż właśnie wróciłam z koncertu zespołu Feel. To był już mój trzeci koncert z Piotrem Kupichą i myślę, że nie ostatni (a raczej jestem tego pewna). Mogę szczerze powiedzieć, że kocham go, i kocham jego wokal, kocham jego muzykę i koncerty z jego udziałem!
To jest takie niesamowite, jakie wrażenie ma widz który siedzi przed telewizorem i ogląda daremny Sopot Festiwal, a inaczej jak ogląda widz czy nawet fan na żywo koncert. Ci ludzie, ta atmosfera, ta muzyka przechodząca przez nas od góry do dołu! A zespół Feel jest fenomenalny! Kupicha na scenie daje czadu! Ma ogromne poczucie humoru, potrafi przemówić do publiczności, z każdą kolejną piosenką coraz głośniej publiczność śpiewa (ja obecnie mam chrypę..). No jednym słowem jestem po raz trzeci pod ogromnym wrażeniem i polecam chodzić na koncerty każdemu z Was, i nie przyjmę do wiadomości, jak ktoś mi powie, że ten i tamten śpiewa do dupy. Bo Ty tego nie wiesz, nie dowiesz się, dopóki nie usłyszysz tego głosu na żywo. Kupicha ma taki głos, że zawładnął moim sercem, że nawet podczas jednej piosenki miałam łzy w oczach! Mistrzostwo.







Po koncercie mój tż poważnie zgłodniał, a że blisko Mcdonald więc zajechaliśmy. Jako, że było parę minut przed północą, do środka wejść nie pozwolili, więc podjechaliśmy pod driva. Zamówiliśmy fastfudki, a za nami ustawili się ludzie (dużo ludzi). Postanowili robić za pierdolne auto (w takich słowach to ujęli przy składaniu zamówienia :D) i zamówić żarcie (przetaczam ich słowa). Mieliśmy niezły ubaw, połowa tej zgrai oczywiście nawalona, to też i w końcu zrobiła się głodna! Oto i dowód


A ja skromniutko fryteczki (czis nie mój, tż mi go wcisnął..), co by mi za dużo w boki nie poszło (obssesion nie krzycz!)

upss, moje mani które dopiero mam zamiar Wam pokazać! udawajcie, że nic nie widzicie!

Wybaczcie za jakość zdjęć, wiadomo, że z powodu braku odpowiedniego światła (w końcu noc była/jest) nie dało rade inaczej, a na obrabianie nie mam już ani ochoty ani sił.
Tymczasem kładę się spać, a jutro postaram się dodać posta z mani z kolejnym udziałem pszczółek! Dobranoc ;*

Ps. Sandra byłaś na koncercie, idziesz jutro na Perfect ;>

23 sierpnia 2012

Mani: pszczółka!

Od czasu przyjazdu z urlopu dosłownie nie wiem co mam ze sobą zrobić. Ogarnęła mnie wszechobecna nuda! Nie dość, że nie mam co robić, to w dodatku mnie samej nie chce się nic zrobić (np. posprzątać pokój czy pomyć naczynia). W związku z tym i na paznokciach wylądował pierwszy lepszy lakier. A że moja nuda ogarnęła mnie całkowicie, tak więc i ten kolor na drugi dzień mi się znudził. Na szczęście (!) myśleć mi się nadal chcę, więc postanowiłam wykombinować jakieś malowanko. Padło na - pszczółkę! Ot taka zwykła latająca pszczółka..









Efekt końcowy nawet mi się spodobał. Nakład pracy minimalny, myślę, że każda z Was byłaby w stanie pszczółkę namalować ;) Co o tym myślicie? 

22 sierpnia 2012

Collection 2000, CreamPuff Moisturising Lip Cream, matowa pomadka do ust, Cotton Candy 1



Producent: Collection 2000

Produkt: pomadka do ust

Opis/Obietnica producenta: 
- Velvety soft, matte-finish lip cream.

- Enriched with a ultra moisturising, vitamin-rich formula, the creamy colour hugs lips to give your pout the perfect powdery finish.

- Available in four shades - Cotton Candy, Fairy Cake, Powder Puff and Angel Delight - for a beauty look that's bound to wow. [źródło:http://www.collectioncosmetics.co.uk]













Cena/Pojemność: 2,99 Funta / 5ml

Gdzie kupić? dostępne tylko w UK



Moja recenzja


Jest to przede wszystkim szminka (pomadka czy może krem jak pisze na opakowaniu ?!) matująca, efekt jaki daje na ustach jest rzekłabym b a r d z o mocny i niesamowicie rzucający się w oczy. Z początku bałam się wyjść do ludzi, ponieważ zwykle na ustach moich gości tylko błyszczyk lub delikatna szminka, a tu taki mocny kolor! Moja mama była pod ogromnym wrażeniem jak mnie zobaczyła - oczywiście na plus. To niewątpliwie dodało mi odwagi, i tak oto odważyłam się wyjść z mocnym kolorem do ludzi.


Kolor jest bardzo mocny, powiedziałabym mocny zgaszony róż (wybaczcie, ale kolorów to ja opisywać nie umiem... sami ocenicie na zdjęciach..). Pierwszy raz miałam styczność z szminkami matowymi, także dla mnie to nowość. Konsystencja bardzo kremowa i bardzo ładnie rozprowadza się ją na ustach.


Aplikator jest w formie gąbeczki, na który nakłada się przyzwoita ilość kosmetyku, iż nie trzeba się namachać kilka razy na usta aby otrzymać satysfakcjonujący efekt. Ogólnie opakowanie na plus, nie ma problemu z odkręcaniem i zakręcaniem. Co do wydajności raczej wypowiadać się nie będę, ponieważ pomadki używam od święta a nie codziennie, tak więc jest jej jeszcze całkiem sporo. Na ustach utrzymuje się bez picia i jedzenia dobre kilka godzin (2h na pewno), nie wysusza ich.

Poniżej zdjęcia z udziałem tej pomadki - oczywiście nie widać absolutnie mocnego różu na ustach! Jestem załamana, że nie potrafiłam uchwycić koloru na zdjęciach. Ale musicie mi uwierzyć na słowo, iż kolor jest bardzo wściekle różowy!


ew na tym zdj można dojrzeć intensywny kolor





+ matowe wykończenie
+ kremowa konsystencja
+ ładne opakowanie
+ wygodny aplikator
+ trwałość
+ nie robi śladów

- dostępność
- gdy szminka na ustach wyschnie czuć taką suchość na ustach



Szkoda, że zdjęcia nie oddają koloru tej pomadki, być może w złym świetle robiłam zdjęcia. Natomiast każdemu kto ma dostęp do Collection 2000 polecam tą pomadkę! Są jeszcze trzy inne rodzaje, szczególnie nude mi się spodobał, także polecam się za nimi rozejrzeć. A Wy używacie matowych pomadek/szminek?

ps. dziękuję simply która przysłała mi tą pomadkę z uk ;* trafiłaś w dziesiątkę!

19 sierpnia 2012

Garnier Skin Naturals, Podstawa Pielęgnacji, Wyciąg z róż, Tonik łagodzący z prowitaminą B5 Bez alkoholu



Producent: Garnier

Produkt: tonik do twarzy

Opis/Obietnica producenta: Dzięki formule z wyciągiem z róży, tonik z największą delikatnością usuwa ostatnie ślady zanieczyszczeń oraz martwe komórki. Skóra jest delikatna, nawilżona i oczyszczona.[ źródło: www.garnier.pl ]

Cena/Pojemność: ok 14zł / 200ml

Gdzie kupić? Ogólnodostępny, Natura, Rossmann



Moja recenzja


Nigdy nie szalałam za Garnierem i dalej nie szaleje, zdarzy mi się coś kupić tylko jeśli jest to w promocji, w innym wypadku wybieram kosmetyki innych firm. Tonik jest z tej serii którą bardzo lubię, i już kiedyś miałam z niej krem do twarzy i ciała klik który bardzo polubiłam.

Tonik nie zawiera alkoholu za co mu daję ogromny plus, pachnie bardzo łagodnie i przyjemnie. Nie do końca jestem pewna czy jest to zapach róż, bo przecież mówią że kwiaty róże nie pachną, więc skąd ten zapach wynaleźli ?! Aplikacja bez problemowa, otwór był na tyle wygodny, że nigdy nie zdarzyło mi się wylanie płynu poza wacik.



Moja skóra nie jest raczej sucha, aczkolwiek wrażliwa, więc tonik sprawdził się u mnie bardzo dobrze. Twarz była bardzo miękka i widocznie oczyszczona. Nie zdarzyło mi się, aby mnie w jakikolwiek sposób tonik podrażnił bądź spowodował wysyp na twarzy. No i jego wydajność jest baardzo przyzwoita, do tego stopnia że pod koniec czekałam z niecierpliwością na dno butelki, ze zwykłego przynudzenia.



+ wydajność
+ delikatny zapach
+ bez alkoholu
+ ładna butelka i przyjazna aplikacja
+ nie podrażnił, nie uczulił
+ buzia stała się miękka i aksamitna







Minusów nie odnotowałam, aczkolwiek wiadomo każda z nas ma inną skórę i inne potrzeby. Kolejny raz Garnier mnie nie zawiódł, więc myślę, że może w niedalekiej przyszłości znów się spotkamy ;)
A Wy znacie ten tonik, co o nim myślicie? No i jaki macie stosunek do Garniera? Powiem szczerze, że nie wiem skąd mi się wzięło to uprzedzenie do tej marki.

Pozdrawiam Was z przepięknych Beskid! Buziaki ;*

17 sierpnia 2012

Sposób na szybki obiad? Penne z pomidorami i bazylią!

Jestem anty piekarz (zazwyczaj każde ciasto to albo zakalec albo niewyrośnięty maluch), ale gotować lubię i czasem nieźle mi to wychodzi :D Dzisiaj zaprezentuję Wam Penne z pomidorami i bazylią, czyli szybki i łatwy a zarazem bardzo lekki i małokaloryczny przepis na obiad.
*przepis pochodzi z vitalia.pl



Składniki:
- makaron 70g
- pomidor 260g (2 średnie)
- bazylia suszona 1g (szczypta)
- oliwa z oliwek 1 łyżeczka
- cebula 55g (pół średniej)



Czas:
- przygotowanie 5min
- gotowanie 15min
 



1. Makaron ugotować.
2. Na patelni rozgrzać tłuszcz, pokroić cebulę w kosteczkę i zeszklić na rozgrzanym tłuszczu.
3. Obrać pomidory i pokroić w drobną kosteczkę po czym wrzucić na patelnię, doprawić do smaku i wszystko razem poddusić.
4. Ugotowany makaron wyłożyć na talerz, polać sosem pomidorowym i posypać bazylią.
Smacznego !






Teraz Wy pochwalcie się jakie z Was kucharzyny i co pichcicie w swoim zaciszu domowym! ;)

15 sierpnia 2012

Tydzień 7 - Inspired by places - Holandia

 










jakość kiepska, bo zdjęcie robione z autokaru - zdj przedstawia pola uprawy tulipanów




Holandia - jest krajem gęsto zaludnionym. Ponad połowa jej terytorium leży poniżej poziomu morza. Państwo jest znane z licznych wiatraków, sera, chodaków, tulipanów, rowerów oraz wysokiego poziomu tolerancji, legalności w dostępie do: narkotyków, prostytucji, aborcji, eutanazji oraz związków między osobami tej samej płci.








Wszystkie zdjęcia pochodzą z mojego osobistego aparatu. Kraj zwiedziłam w jeden dzień - jeden dzień wystarczył, abym go tak mocno pokochała, iż przyrzekłam sobie że do niego jeszcze kiedyś powrócę! Jest to piękny kraj, piękna kultura, Ci ludzie, te miejsca, te ich dziwaczne zwyczaje. W Holandii na przykład rowerzyści mają pierwszeństwo przed autami i pieszymi. Rowerów jest miliony! Gdzie się nie ruszysz, tam stoi jakiś rower podpięty do płotka czy czegokolwiek! Uwielbiam uwielbiam uwielbiam ;d A jako ciekawostka - lizałam lizaka o smaku maryśki ;d Niezłe było :D ahhahaha

Kraj słynie również z tulipanów, co też tym się zainspirowałam, oto moje efekty starań!







A na koniec trafny demot ;D




Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...