8 kwietnia 2013

Tydzień w zdjęciach (10)



1/ winogronowe love <3
2/ prezent od zająca!
3/ testy, testy, testy i tak w kółko.
4/ sok eko z grejpfruta - feee.
5/ cały tydzień na tabletkach.
6/ wczorajszy profilowy zaciesz z fleszem.



1/ najlepsze spaghetti to sam makaron :D
2/ wszyscy mają - mam i ja!
3/ najpiękniejsza piosnka ever <3
4/ czerwono zielono mmmniam!
5/ piątkowy obiad - na łososiowo.
6/ wczorajszy bohater na mym licu.



Ostatnio mam wrażenie, że ten czas normalnie zapieprza jak oszalały! To już dziesiąty Tydzień w zdjęciach, a ja mam wrażenie, jakbym dokładnie wczoraj dodawała dziewiąty!
Zostało mi dokładnie 10 dni nauki w szkole. Jest bardzo ciężko, a kiedy jest mi ciężko to zawsze pluję sobie w twarz, że nie posłuchałam samej siebie i nie wybrałam liceum, miałabym dzisiaj spokój. Ale takie jest życie, i trzeba żyć dalej. A wam życzę udanego tygodnia :*


7 kwietnia 2013

Diadem, rozświetlający róż do policzków nr 08






Producent: Diadem

Produkt: róż do policzków

Opis/Obietnica producenta: "Delikatna, satynowa konsystencja różu bogata w składniki i witaminy pielęgnujące skórę, trwale podkreśla miejsca, gdzie została naniesiona. Kolor pozostaje na twarzy cały dzień, nie utlenia się. Wypukła struktura różu pozwala na precyzyjną aplikację i większą wydajność produktu." [ źródło: www.diadem.com.pl ]

Cena/Pojemność: 12,90zł / 6,5g

Gdzie kupić? na stronie internetowej www.diadem.com.pl



Moja recenzja


Może zacznę od tego, że jest to mój ulubieniec od pewnego czasu ;) Od pewnego, ponieważ od zawsze używałam róży tylko w różowych odcieniach i do tego trudno było mi się przyzwyczaić. Wydawało mi się, że w brzoskwince nie wyglądam dobrze, ale znalazłam na niego sposób!


No więc co to za sposób? Tak naprawdę to mam dwie opcje. Gdy decyduję się na ciemny makijaż oczu wtedy różem lekko muskam policzki. Dostaję piękny rozświetlający efekt podkreślający moje kości policzkowe. Natomiast gdy moje oczy są "gołe" i występuje tylko jeden jasny cień bądź tylko kreska, wtedy serwuję sobie róż na klops. Czyli efekt dwóch kulek na policzkach który wcale nie wygląda tandetnie. Dzięki temu moja twarz automatycznie zmienia wyraz twarzy, staje się bardziej okrąglejsza i promienna, wesoła. Wiadomo, że najważniejsze to nie zrobić z tego dwóch brzydkich plam. Trzeba umiejętnie nałożyć róż i rozetrzeć.

aparat zjadł kolor więc musiałam zdj wyostrzyć

Róż zamknięty jest w plastikowym ale szczelnie zamkniętym i solidnym opakowaniu (ostatnio jednak magnes odkleił się od plastiku, podejrzewam, że spowodowane to jest moim częstym przemieszczaniem się i 'przeprowadzkami'). Jest to typowa brzoskwinka z pięknymi drobinkami. Na twarzy daje niesamowicie subtelny charakter aczkolwiek można nim manewrować od delikatności aż po mocny jego ślad. Efekt taki i taki genialny!


Róże dostępne są w aż 15 odcieniach co w moim odczuciu jest niesamowitym plusem. Każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Róż jest wypukły dzięki czemu z łatwością się z niego korzysta i aplikuje pędzelkiem na twarz. No ale co z trwałością - niestety ale się ściera i nie jest w stanie wytrzymać na policzkach całego dnia bez poprawek. Wielka szkoda. No a co do wydajności - jak to w przypadku takich kosmetyków, końca nie widać ;) Ale to akurat jest na plus.




+ gama kolorów
+ cena w stosunku do pojemności
+ piękny efekt rozświetlenia

- trwałość (pół dnia bez dotykania twarzy!)
- dla niektórych dostępność



Dla mnie bomba, w ostatnim czasie używam go namiętnie i puki co nie przestanę (zauważyłam, że w zimę nie pasują mi różowe róże.. albo to ta miłość do tego różu mnie tak zaślepiła :D). Znacie w ogóle firmę Diadem? Jak nie to bardzo serdecznie polecam! Udanej niedzieli ;*


4 kwietnia 2013

Greenhouse, Eubiona, odbudowujący szampon do włosów

Producent: Greenhouse

Produkt: szampon do włosów

Opis/Obietnica producenta: "Osłabione i farbowane włosy potrzebują intensywnej pielęgnacji i odżywienia. Wyciąg z korzenia łopianu wzmacnia matowe i łamliwe włosy, które stają się wygładzone i lśniące. Olejek arganowy ma zbawienne działanie na skórę głowy i wspiera efekt doskonałej naprawy. Delikatna formuła dla wrażliwej skóry." [ źródło: www.biogreenhouse.pl ]

Cena/Pojemność: 21,50zł / 200ml lub 39,20zł / 500ml

Gdzie kupić? na stronie www.pasazkosmetyczny.pl lub w innych sklepach internetowych





Moja recenzja


Gdy dostałam ten szampon do testów pomyślałam - to będzie to! W końcu moje włosy odżyją, będą wreszcie gładkie i lśniące. Z każdym kolejnym myciem moja nadzieja opadała..

Jako, że moje włosy zaliczają się do tych słabych i niestety farbowanych - potrzebują intensywnej pielęgnacji! Ten szampon na pewno im nie pomógł. Trochę mnie to dziwi, bo byłam pewna, że mnie uratuje, a tu psikus.


Szampon ma bardzo delikatny i przyjemny zapach. Jego konsystencja jest rzadka i jest koloru lekko żółtawego. Pieni się na włosach, ale nie zawsze tak samo i nie zawsze tak intensywnie jak bym tego chciała. Nie lubię myć włosów szamponem który w moim odczuciu zachowuje się jak woda na mojej głowie - czyli masuję skalp i nie widzę żadnej piany i mam wrażenie że nie potrzebnie drażnię skórę głowy pocierając ją palcami.

Bardzo duży plus, że nadaję się dla wrażliwców, nie będzie to dla nikogo zdziwieniem jak powiem, że mnie nie uczulił. Znam wiele osób które mają z tym kłopot i boją się używać nowych kosmetyków aby potem nie mieć ze skórą głowy większych problemów.

Jedyne co, z czego mogę być zadowolona - to rzeczywiście wzmocnił mi włosy. Przestały się łamać i.. wypadać garściami! Baardzo mi to odpowiada ;)


INCI: water hydroalcoholic of burdock root extract, burdock root extract*, coco-glucoside, lauryl glucoside, sodium coco-sulfate, pomegranate hydrolate*, natural glycerin, glycerine fatty acid ester, gentle tenside, apricot kernel extract*, orange blossom extract*, argan oil*, lecithin, wheat protein, sea salt, betaine, PCA glyceryl oleate, natural humectant sodium PCA, milk acid, alcohol, mix of essential oils, limonene, linalool, citronellol
* ingredients from organic farming




+ przyjemny zapach i konsystencja
+ włosy przestały się łamać
+ .. i wypadać garściami!
+ dobry skład (jak na moje oko..)

- działanie mimo wszystko niespełnione
- słabo się pieni (czyżby przez brak sls?)



Uważam, że mimo tego, że na moich włosach się nie sprawdził - na Twoich może być inaczej! Ja w dalszym ciągu wierzę, że może zdziałać cuda. Szkoda, że nie u mnie ;) Tak czy siak - polecam wypróbować.



Uprzejmie dziękuję firmie Greenhouse za udostępnione mi produkty. Jednocześnie informuję, że recenzja przedstawia moje subiektywne zdanie na ich temat.

2 kwietnia 2013

Essence, lakier do paznokci, 01 - cotton candy





Jak widać posiadam lakier jeszcze w starej wersji butelkowej (bo chyba wszystkie butelki zmienili prawda?) i do tej pory ani razu go nie używałam, to był błąd. Kolor jest typowo pinkowo bladoróżowy ala nude. Piękny kolorek! Ja nigdy takich kolorów nie nosiłam, gustowałam raczej w tych ciemnych a tu taka niespodzianka! No i najważniejsze - po 5 dniach (co było szokiem dla mnie!) lakier zaczął delikatnie się ścierać. Coś cudownego :D



Poniżej zdjęcia w długich jeszcze paznokciach - pod słońce widać końcówki moich paznokci, oczywiście efekt specjalnie zrobiony, w końcu nie jest to lakier mocno na pigmentowany a ja nie będę malować sto warstw! Natomiast na końcu zobaczycie jedno zdjęcie z dzisiejszym bohaterem ale na krótkich paznokciach (jakość zdj kiepska, ale to wina tel.). Moim zdaniem lepiej to wygląda i ja czuję się lepiej z takim kolorem na krótkich paznokciach (chociaż na tym zdjęciu tego uroku nie dostrzegam..).










Nie orientujecie się czy ten kolor jest dostępny w regularnej sprzedaży? Bo jak tak to polecam, bo kolorek jest naprawdę niepowtarzalny. Tymczasem słoneczko nam dzisiaj wyszło, a ja znowu pakuję manatki i w drogę. Do zobaczenia w weekend ;*


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...