..jak to zwykle bywa po zakupach, dużo wydałam - nic do domu ze sobą nie przywiozłam! Prawda jest taka, że wydała przeszło stówkę, a tak na prawdę nic nie kupiłam! Gdzie tu jest sprawiedliwość?!
Dobra wiadomość dla mojej 'perełki' której robię boxika, ponieważ jest już cały zapakowany i czeka na wysyłkę, również po to pojechałam do Katowic, ponieważ UWAGA - zamknęli mi Rossmanna w moim mieście! Toż to skandal! Nie wiem co jest grane, ale piszę, że od początku czerwca jest prowadzony remont. przez myśl przeszło mi, że być może zamiast Rossmanna będzie coś innego?! Nie przeżyję tego!
W związku z tym dziewczyny mam apel, OGROMNĄ prośbę! Jak wiecie z ostatniej notki klik jest bardzo dużo fajnych promocji. Ja nie będę miała do nich niestety dostępu, bo nie będę płacić za bilety które w dwie strony wychodzą 10zł.. po to aby kupić gąbeczkę za 8zł.. Chyba rozumiecie moją sytuację, i mam ogromną nadzieję, że jest wśród Was kilka małych kochanych duszyczek, które byłyby w stanie kupić mi co nieco w Rossmannie (naturalnie zapłacę, no chyba, że miałby być to prezent, wtedy się nie obrażę :D). Dziewczyny proszę Was bardzo, jeżeli któraś z Was się zdeklaruję, to proszę o kontakt na meila paagpapaganda@gmail.com to się jeszcze dogadamy ;))
Tymczasem wracając do zakupów - tu Was zaskoczę - kupiłam dużo, aczkolwiek nic dla siebie. Połowa to kosmetyki niezbędne w łazience (za które płaciła moja mama) oraz do boxa (czyli z musu własnego). A więc taadam, chyba zmieszczę się w puli miesięcznej - 50zł! Oto co kupiłam:
Melisa tonik - zachwalany przez Idalie, Safari - mój pierwszy lakier tej marki!, kolor <3, próbka którą dostałam bodajże w Sephorze,Wella lakier do włosów, Nivea antyperspirant - jest wielgaśny i kosztował zaledwie 7zł ! No i pasta do zębów, żeby ząbki były bialutkie ;)
Błyszczyk waniliowy z h&m w promocji za 5zł, maseczki biovax - zawsze chciałam którąś z nich mieć, ale nie umiem się zdecydować którą, pędzel Ellie za 7zł w promocji, szklany pilnik - zachwalany zachwalany, więc postanowiłam wydać te kilkanaście złotych..
W czerwcowym wydaniu Claudi jest malutka promocja - 25% na jeden dowolny produkt zakupiony w Naturze. Ja swój rabat wydałam właśnie na szklany pilnik ;)
Pozwoliłyście zaszaleć, to teraz pochwalcie, że nic takiego nie kupiłam, i że jednak dam radę!
Tymczasem liczę na waszą pomoc co do mojego apelu rossmannowskiego! Buziaki ;*
ps. Portugalia vs Niemcy ? ;>
Taki sam szklany pilniczek posiadam już od 7 lat! Kupiony w Naturze, jeszcze za niecałe 10zł (choć wtedy na fundusze licealistki i tak była to fortuna na pilniczek ;) Zakup opłacił się. Z pilniczkiem nic się nie dzieje, nie stępił się, piłuje tak samo dobrze jak nowy. Upadł mi kilkanaście razy, przetrwał przeprowadzki, różne wyjazdy i bezsensowne noszenie w torebce. Słowem - niezniszczalny jak dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNo więc właśnie! Mam nadzieję, że z moim też tak będzie ;))
UsuńJa chyba będę mogła pomóc;) Już Ci wysyłam maila;)
OdpowiedzUsuńKochana moja ;**
Usuńfajne zakupy :) praktyczne heee :)) więc usprawiedliwione :P
OdpowiedzUsuńUfff !
Usuńja na boxowe zakupy wybieram się w poniedziałek :)
OdpowiedzUsuńJaki odcień lakieru? 341? Bo taki właśnie mam na paznokciach :)
OdpowiedzUsuń341 - zgadza się !
Usuńteż kupiłam ten tonik pod wpływem Idalii i całkiem sobie chwalę :)
OdpowiedzUsuńi maseczki Biovax w wersji mini - też doszłam do wniosku, że są małe i będą dobre na czerwiec :)
super zakupy! błyszczyk h&m wygląda zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńbardzo nie lubię tego antyperspirantu
OdpowiedzUsuńDlaczego nie ?
Usuń