Zainspirowana tym postem Agaty postanowiłam podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami na temat owadów no i dowiedzieć się być może czegoś ciekawego od Was (zastrzegam - nie jestem ekspertem, wiem tyle co widziałam i czułam ;) w razie czego poprawcie mnie!). Agata dosyć dokładnie i trafnie opisuje owady meszki (sama do dzisiaj nie wiedziałam o ich istnieniu!). Trochę się boję, ponieważ sama jestem alergikiem, może nie aż tak zaawansowanym, aczkolwiek za dziecka dużo się działo. Natomiast z tego co pisze Agu to (chyba!) meszki mnie nie odwiedziły, i niech tak już zostanie!
Natomiast mój odwieczny problem - w szczególności latem (zimą też się zdarza..) są komary. Paskudztwo! Okazuje się bowiem, że to samice żerują na ciepłokrwistych
organizmach powodując ukąszenia (kobiety górą!). Natomiast samce komara żywią się nektarem z kwiatów i nigdy nie pobierają krwi! Okres na komary to wiosna i lato, wtedy trzeba być najbardziej czujnym! Nie ma nic gorszego od tego, jak leżysz w łóżku, zasypiasz i nagle COŚ bzyczy Ci nad uchem...
Nie będę tutaj pisać historii komarów, czy ich proces rozmnażania (do tego wysyłam zainteresowanych na wikipedie). Natomiast można powiedzieć parę słów o zapobieganiu ukąszeń! Z doświadczenia wiem, że jest to nie do końca możliwe (bynajmniej u mnie). Tak jak Agu napisała, najlepiej nosić długie spodnie.. Ale jak nosić spodnie skoro na dworze ciepło. Najlepszym środkiem będzie jakiś sprej typowo przeciw komarom typu: Bros. Innym sposobem jest wkład do kontaktu. Nigdy tego nie miałam, aczkolwiek słyszałam, że pomaga..
Ogólnie rzecz biorąc, komary atakują mnie co roku, a ja nie robię z tym nic.. I to chyba nie jest dobrze? Jak coś ukąsi mnie to staram się tego nie drapać, choć to tak cholernie swędzi, następnie przejeżdżam wacikiem nasączonym spirytusem kosmetycznym a na to maść po ukąszeniu. Swędzenie chwilowo ustaje, po jakimś czasie jest już dobrze (pod warunkiem, że tego nie drapię!).
Na koniec chciałabym się Wam "pochwalić" moimi nogami :D ahahahah, tego jeszcze na tym blogu nie było! TADAAAM
To tylko namiastka no i bodajże jedna noga z tego co widzę. Ogółem było tego 50-70 ukąszeń na dwóch nogach.. Ja swój rekord pobiłam (zdjęcia pochodzą z poprzednich wakacji), a Wy jakie macie swoje rekordy? Jak reagujecie na ukąszenia no i przede wszystkim jakie macie sposoby na walkę z nimi?
reakcje mam podobną na komary jak Ty. I potrafią mnie pogryźć jako jedyną z towarzystwa siedzącego na dworze. na szczęście nigdy nie miałam więcej niż 10:)
OdpowiedzUsuńDokładnie, ludzi na około mnie i tylko ja pokąsana, jak zwykle ja poszkodowana ;) To jest takie niesprawiedliwe !
Usuńod samego patrzenia swedza mnie nogi :P
OdpowiedzUsuńMnie samą osobiście te zdjęcia przerażają!
Usuńha, ja na komary reaguję znośnie, po prostu jest bąbel, który swędzi. nic poza tym. faktycznie, Ciebie lubią wybitnie. w życiu nie miałam tyle ukąszeń! w przypadku komarów długie spodnie raczej nic nie dadzą, dziady gryzą przez nie też, ale pewnie w mniejszym stopniu. :) I generalnie samice meszek też gryzą, jak zwykle 'kobiety' odwalają czarną robotę bo krew potrzebna jest im do złożenia jaj. w ogóle powybijałabym wszelkie bzyczące paskudztwo i nie obchodzi mnie fakt, że pszczoły są pożyteczne. ;)
OdpowiedzUsuńwrzucę za chwilę zdjęcie z moim 'bąblem' :D tylko się nie przeraź :P
jest;)
UsuńPrzez jeansy jest mi ciężej, to na pewno, natomiast pamiętam, że miałam wtedy na sobie leginsy.
UsuńJuż patrze!
Jeju! A gdzie Ty byłaś ? Ale Cię paskudztwa załatwiły. Mnie na szczęście jakoś omijają z daleka - najwyżej 2 ukąszenia, ale i tak nie potrafię się opanować i nie drapać:)
OdpowiedzUsuńNiedaleko lasu :D
UsuńO matko ! To Ci wredne komary :/ Współczuję kochana :* Dlatego ja jak jestem, na dworze to psikam się sprayem przeciw komarom bo się nie da normalnie.
OdpowiedzUsuńJa zazwyczaj o nim zapominam ;( A potem cierpię..
Usuńo bosh :))
OdpowiedzUsuńmnie jeszcze żaden nie ugryzł :)
W takim razie zazdroszczę !!
Usuńo ludu! ale się coś na Ciebie uwzięło!
OdpowiedzUsuńmnie też żrą, ale perfidne potrafią w twarz... i wtedy puchnę na potęgę :(
W twarz to najgorzej, mi również się to zdarza, wtedy już MUSZĘ nie drapać...
UsuńNienawidzę komarów!!! Żrą mnie jak cholera, w dodatku cholerstwo bzyczy nad uchem i spać się nie da... Ale co do środków do kontaktu, są rewelacyjne. Wkładasz i w ciągu kilku minut komary padają. Muszę to kupić;)
OdpowiedzUsuńW tym roku chyba też się w nie zaopatrzę!
UsuńPo ugryzieniach polecam żel z apteki Dapis albi Diapis, nie pamiętam. Odkryłam go w zeszłe wakacje. Posmarujesz i po 5 min nie swędzi :D cena 16-17 zł za tubkę chyba 50 ml, ale wystarczyło na 2 osoby na całe wakacje :)
OdpowiedzUsuńłączę się w bólu, mnie komary po prostu uwielbiają, nie wiem dlaczego
OdpowiedzUsuńna szczęście w Blackpool nad samym morzem ich nie ma, uff :)
Szczęściara :D
UsuńChyba masz słodką krew, jeżeli tak lubią Cię komary :)
OdpowiedzUsuńO jeny, ja to jestem osobą która NIE UMIE się NIE DRAPAĆ :D Wpadam w szał drapania, a to swędzi jeszcze bardziej, potem rany do krwi, brrr...
OdpowiedzUsuńWspółczuję Ci tego, że te komary tak na Ciebie lecą :( Na mnie też, ale nie aż tak jak na Ciebie...
nogi pięknie ozdobione ;) podobno dobrze jest pić wapno bo wtedy komarzycy ciężej się wgryźć ;)
OdpowiedzUsuńAaa dziękuje ;)) Nienawidzę wapna! To mi tak okropnie śmierdzi a ten smak.. Zawsze mam odruch wymiotny..
Usuń