30 września 2013
Tydzień w zdjęciach (14)
1/ nie lubię jabłek.. ale cały czas próbuję je polubić.
2/ kupiłam sobie kwiaty pogrzebowe - no wiecie, w razie jakbym zawału dostała w 1 dzień na uczelni ;)
3/ olejek arganowy? ha ha dobre żarty :D
4/ nowa bluza, raz schodzona i sami zobaczcie co się z nią stało - porażka! 90zł w dupie.
1/ ha ha tą gazetę kupiła chyba każda kobieta na terenie Polski..
2/ indeks dostałam a to oznacza, że jednak żyję :D
3/ najlepsza seria książek EVER! Polecam!
4/ aa zrobiłam sobie akademicki kalendarz :D
Ogólnie rzecz biorąc to chyba bierze mnie choroba, bo leżę właśnie w łóżku osłabiona z 36 st temp, gardło mnie straszliwie boli i nie mam na nic siły. Nie ma co ukrywać, wakacje też już się kończyły, czas na ostrą naukę i korzystną pracę. Ciekawe co to będzie :)
Buziaki,
Maggie!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Super mix, chyba też wprowadzę tego typu posty na bloga :)
OdpowiedzUsuńNo pewnie! Ja sama uwielbiam czytać takie posty na innych blogach :)
Usuńkorzystaj z czasów studenckich, ucz się i baw :) to jeden z najfajniejszych okresów w życiu :)
OdpowiedzUsuńOby tak było, bo to samo słyszałam jak szłam do szkoły średniej, a jakoś się to nie spełniło ;)
UsuńA ja nie kupiłam tej gazety! :)
OdpowiedzUsuńA ja myślałam, że przez ten istny szał do Chodakowskiej to każda ją kupi! Ja sobie tak kupuję i odkładam na półkę :D
UsuńFajny pomysł z tym kalendarzem, chętnie zobaczyłabym go bliżej!:) A z tą bluzą to straszna porażka;/
OdpowiedzUsuńJak go trochę przenoszę i wykorzystam to napiszę osobny post DIY :))
Usuńpierwszy dzień studiów, też prawie dostałam zawału :) co studiujesz?
OdpowiedzUsuńAle z każdą następną minutą było coraz lepiej, zobaczymy jak będzie na pierwszych zajęciach ;) Matematykę, a Ty?
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńa mnie już indeks nie obowiązuje ;p
OdpowiedzUsuńTo dobrze, czy źle ;>
UsuńJa dzisiaj zobaczyłam swoj plan i jak narazie mam dwa dni wolnego, ale coś za coś- licencjat sam się nie napisze;) Świetny pomysł na kalendarz, ja sobie zrobiłam zeszyt z podziałkami bo te fabryczne mi nie pasowały:P
OdpowiedzUsuńMnie też te sklepowe nie odpowiadają. I kiedyś też rysowałam w zeszytach, ale jednak taka forma odpowiada mi najbardziej, jest w 100% taki mój!
UsuńFajny mix :) Ciekawa jestem mimo wszystko tej kuracji z Marion'a, ale najpierw kupię sobie wersję malinową :D
OdpowiedzUsuńJa też jestem jej ciekawa, aczkolwiek za jakiś czas dopiero przyjdzie na nią kolej :D
UsuńJabłka są pyszne, co Ty gadasz :p
OdpowiedzUsuńJak ten trening Ewy? Bardziej jak Skalpel czy bardziej jak Killer?
Nie moja wina, że mam do nich uprzedzenie...
UsuńNie mam pojęcia! To moja druga płyta Ewy z tej gazety. Jak zwykle kupuje i odkładam na półkę..
Jak już przećwiczysz, to powiedz :D
UsuńBo jak za trudny, to się nie będę przemęczać :D
PS! Pamiętaj o podaniu mi nazwy cieni :D
No palnij mnie w łeb, ale zaś zapomniałam :D a teraz po upieczeniu ciasta i ślimaków nie dam rady zejść z wygodnego łóżka :D
UsuńSuper zdjęcia! :) Ja osobiście nie przepadam za ćwiczeniami Ewy, a Wieczną Tęsknotę właśnie zaczynam czytać, bo zachęciłaś mnie :))
OdpowiedzUsuńTo jest akurat 4 część całego cyklu bodajże, także zachęcam Cię do zaczęcia czytania tego od 1 części, od początku, bo każda następna to kontynuacja ;)
UsuńTeż skusiłam się na płytę Ewy ;)
OdpowiedzUsuńAaaa i jak wrażenia?
Usuń