23 stycznia 2013
Żyję? Oto jest pytanie
Pomyślałam, że odezwę się do was i zarazem wyrzucę (być może..) swoje emocje z siebie, bo jak tego prędko nie zrobię, to będą musieli wywieź mnie do wariatkowa.
Początek stycznia to było ślęczenie nad książkami i zdawanie całego semestru (mojej dwumiesięcznej nieobecności w szkole) w dwa tygodnie. Miałam średnio trzy przedmioty na dzień do zaliczenia. Pozaliczałam wszystko i wyszłam na tym na poziomie średnim - co zważywszy na wszelkie okoliczności jest pełnym sukcesem.
Zdążyłam pobawić się już na jednej studniówce z ekipą z lat gimnazjalnych jak i z podstawówki (!) - świat jest mały. Po zwariowanych dwóch tygodniach praktycznego niespania i myślenia tylko "a co ja mam na jutro" semestr się zakończył i zaczęło się coś innego.
A mianowicie zaczęły się przygotowania do mojej własnej studniówki. Powiem szczerze, że w chwili obecnej nie mam absolutnie ochoty na nią iść. Uwierzycie, że za dwa dni - w piątek mam ten swój bal, a nie mam ani sukienki, ani butów, ani dodatków - jednym słowem nie mam nic. Po prostu nie miałam czasu! Wychodzę z domu kiedy u mnie wszyscy jeszcze śpią a wracam kiedy wszyscy już śpią. Już nawet nie pamiętam jak wygląda mój własny brat.
Są same problemy zaczynając od tego, że za dużo na siebie wzięłam - czyli jak zwykle. Jestem głupia i naiwna myśląc czasem, że po prostu nikt nie jest w stanie zrobić to lepiej odemnie. Nie, to nie jest egoistyczne, tylko bardziej perfekcyjne - żeby mieć pewność, że to będzie zrobione na pewno dobrze.
Przygotowywałam skecz - siedziałam nad nim 3 dni i 3 noce, nie spałam nie jadłam, w ogóle nie wiedziałam jak mam na imię. Przychodzę z gotowym projektem do szkoły a kumpel z klasy mi mówi prosto z mostu, że to i to mu się nie podoba i że zrobiłam to chujowe i mam sobie grać w tym sama. Naprawdę wkurwiają mnie, i jeszcze raz wkurwiają mnie ludzie, którzy gówno robią a najwięcej mają do powiedzenia. Jak można być taką świnią?! To ja natrudziłam się, żeby jak najszybciej coś przygotować a on publicznie na głos bez skrupułów jedzie na mnie i ma pretensje.
Wybaczcie mi za te opowiastki z życia mego wzięte, ale naprawdę musiałam się "wygadać", bo jak boga kocham już sama nie wiem co mam robić. Po prostu mam dość..
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nie obrażając Twojego kolegi zachował się po prostu okropnie... wgl nie docenił tego co przygotowałaś, to przykre a zdarza się często..
OdpowiedzUsuńMiałam się nie przejmować a wybuchłam płaczem patrząc jak trzy kroki odemnie obgaduje mnie w najlepsze - jesteśmy dorośli a mam wrażenie jakbym była w przedszkolu... Porażka
Usuńehhh życie...
OdpowiedzUsuńFacet to świnia, nie przejmuj się! :*
OdpowiedzUsuńTo akurat prawda!
UsuńNiestety najwięcej mają do powiedzenia Ci, którzy nic nie zrobią. Trzymaj się i mam nadzieję, że mimo wszystko będziesz dobrze wspominać studniówkę :)
OdpowiedzUsuńNarazie się na to nie zapowiada, ale oby tak było ;)
UsuńSkąd jesteś? :> Pytam z ciekawości, bo akurat pewna szkoła z mojej okolicy ma studniówkę w piątek :D Wiem, wiem że to czas samych studniówek i to pewnie zbieg okoliczności... Ale muszę zaspokoić ciekawość. Jeżeli nie chcesz ujawniać publicznie, napisz e-mail.
OdpowiedzUsuńA ten chłopak... Echhh ale bym mu strzeliła... Tak to już jest, że ten, co nic nie robi, ma najwięcej do powiedzenia.
Twoja ciekawość myślę została zaspokojona ;*
UsuńZostała ;* Fajnie, że napisałaś :)
UsuńPowiedz gosciowi, że nawet w "chujowym" skeczu Ty zagrasz lepiej niż on w najlepszym, bo z pustego błazna by i Wajda nie ukręcił.
OdpowiedzUsuńA dwa, że jak weźmie ten "chujowy" skecz, to będzie miał pierwszą (choć w części) do "chuja" podobną rzecz, bo własnego mu - jak widać - brak.
Nie daj sie dziadowi!
hahahahahaha kochana Ty moja, umiesz rozbawić i poprawić humor ;*
UsuńA pewnie.
UsuńCo Ci bedzie jakis pacan podskakiwal!
Jak skecz chujowy to obsadź go w głównej roli - widać nadaje się do tego jak nikt inny.
OdpowiedzUsuńNo i tak się właśnie porobiło :D
UsuńCo za cham. Mam nadzieję, że mimo wszystko będziesz się świetnie bawić na swojej studniówce:*
OdpowiedzUsuń