8 maja 2014

Mój pierwszy raz z Yves Rocher!

Czyli szampon do włosów zwiększający objętość - idealny do włosów cienkich i delikatnych. Tak naprawdę z marką Yves Rocher nigdy nie było mi po drodze. Nie to, żebym miała jakieś uprzedzenia, ale ja po prostu nie lubię ich sklepów stacjonarnych! Są niesamowicie małe i ciasne, a gdy wchodzę żeby coś pooglądać to Panie pracujące zawsze mi się narzucają. Niemniej jednak ten zakup był nie dość że spontaniczny tak również ekspresowy. Za pozytywną recenzją Anwen weszłam do sklepu, chwyciłam w dłoń uprzednio wypatrzony szampon i szybkim krokiem podeszłam do kasy - równie szybkim krokiem wyszłam ze sklepu.


Szampon okazał się świetnym oczyszczaczem. Używałam go raz w tygodniu - zazwyczaj wypadało to w niedzielę, taka niedziela dla ciała, skóry i włosów. Jego zapach był przyjemny, lekko ziołowo miętowy i przyjemnie orzeźwiający. Powiem tylko tyle - sama przyjemność dla mojej skóry głowy i włosów ;)


Duży plus za korek i butelkę! Naprawdę, wygląd i kształt strasznie mi się spodobał. Przedewszystkim za sprawą dosyć przezroczysto zielonej barwy widać było ile zostało nam szamponu w butelce. Mnie osobiście taka "funkcja" jest potrzebna do szczęścia, bowiem nie muszę nie potrzebnie przy denku panikować, że skończył mi się szampon! Korek natomiast okazał się trudny w otwieraniu (czasami musiałam w tym celu użyć zębów :|).. Natomiast otwór idealny, ponieważ nie wylewało się z niego za dużo ani za mało szamponu.


Żeby nie było już tak kolorowo przejdźmy do jego działania. Objętość? Zapomnij. Nie wierzę w takie obietnice producentów, więc kupując szampon na wstępnie nie liczyłam na czuprynę do niebios. No niestety. Natomiast gładkie i błyszczące włosy po umyciu - zawsze.


No i niestety, ale muszę napisać o jeszcze jednej, dosyć nie miłej sprawie. Bowiem szampon wywołał na mojej skórze głowy łupież ;( I to nie na początku, tylko pod koniec użytkowania! Jestem wściekła, bo do tej pory nie potrafię go u siebie zlikwidować, no ale skąd mogłam wiedzieć! Na szczęście nie wywołał żadnych podrażnień czy przesuszenia włosów, no ale ten łupież totalnie go u mnie dyskwalifikuje.



Szampon okazał się naprawdę dobrym szamponem, ale niestety u mnie na koniec wywołał łupież. Ale nie sprawia to, że Wam go nie polecam, bo z tego co słyszałam/czytałam to u innych dziewczyn sprawdza się naprawdę dobrze! Znacie, lubicie, nie lubicie? Podzielcie się ze mną swoją opinią! Ja w dalszym ciągu szukam szamponu idealnego. Dłuuga droga przede mną..

3majcie się cieplutko, buziaki!


8 komentarzy:

  1. Ja przy kupowaniu niesprawdzonego szamponu boję się właśnie łupieżu :). Nie miałam szamponów z YR, ale mam odżywki, które mi bardzo przypadły do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja raz mialam jakis balsam malinowy z tej firmy i na tym koniec.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja raz mialam jakis balsam malinowy z tej firmy i na tym koniec.

    OdpowiedzUsuń
  4. nie znam.

    przy długich włosach bardzo trudno o objętość ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też nigdy nic z YR nie miałam, muszę kiedyś wypróbować chociażby ten szampon ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam YR, za mile niespodzianki w paczkach :)

    OdpowiedzUsuń
  7. O nie! Akurat też sobie kupiłam od nich szampon, do kręconych... ale z tym łupieżem to mnie przestraszyłaś! Ja po wszystkim dosłownie mam łupież... Jedynie po Tresemme nie miałam, ale teraz średnio się opłaca go przesyłać i musiałam się przerzucić na coś polskiego...
    Będę się teraz bała go użyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. jak już wywołał łupież to nie fajnie, :(

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony komentarz (;
Odpowiedzi na ewentualne pytania bądź jakąkolwiek dyskusję znajdziesz pod swoim dodanym komentarzu.

Pozdrawiam !

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...