Dzisiaj nie zupełnie taki 'tydzień', ponieważ moja mama wyjechała za granicę zabierając ze sobą mój aparat i zwyczajnie nie miałam czym cykać fotek, a aparat w telefonie to katastrofa. Więc dzisiaj uraczę Was fotkami z ostatniego okresu mojego życia, czyli coś bardzo starego jak i niedawno przeżytego.
1/ Monako.. dlaczego taki urlop musi się tak szybko kończyć ?!
2/ 10minutowe gradobicie - kilka milionów strat.
3/ najlepsze wino ever!
4/ fasolka, makaron, jajko i kotlety z kalarepy - pycha!
5/ zalane ulice.. jak widzicie jechałam autem po chodniku.
6/ zabrałam się do pieczenia - kopiec kreta mniam mniam!
1/ upały pokonały Carmex.
2/ Lazurowe Wybrzeże - wspomnienie..
3/ zapiekanka rybna - ziemniaki, pieczarki, dorsz i ser. mmmm
4/ wspomniane gradobicie, kuleczki :D
5/ Hubba Bubba z francuskiego marketu :)
6/ mecz hokeiści & unihokeiści
Życzę Wam wszystkim udanej niedzieli i duużo uśmiechu oraz słoneczka ;))
Buziaki,
M.
Uwielbiam kopiec kreta :)
OdpowiedzUsuńJa również! Pierwszy raz go piekłam i pierwszy raz go jadłam! Mniam!
UsuńAleż pięknie na Lazurowym wybrzeżu... :)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie ;)))
UsuńTa Hubba Bubba przywoluje wspomnienia ; )
OdpowiedzUsuńHehe, tak, masz zupełną rację! Dla mnie to był smak dzieciństwa ;)
Usuńudanej niedzieli :)
OdpowiedzUsuńGdyby nie to, że już mam swoje najukochańsze wybrzeże - może bym się zachwyciła tym lazurowym :D
OdpowiedzUsuńObiady mega smakowite!
I mega sycące!
UsuńAle nie powiesz, że nie da się w jakimś miejscu tak obłędnie zakochać dopóki się go na własne oczy nie zobaczy ;>
Nie wiem... Ja najpierw zobaczyłam na żywo, a później się zakochałam :)
Usuńależ się zrobiłam głodna!
OdpowiedzUsuńi bardzo zazdroszczę takich wyjazdów :)
Z takich wycieczek zawsze przywożę mnóstwo wspomnień :))
UsuńLazurowe Wybrzeze mmmmm :D
OdpowiedzUsuń